Forum www.wysokie.fora.pl Strona Główna www.wysokie.fora.pl
Wysokie góry - wyprawy


Dojazd i wejście - planowanie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wysokie.fora.pl Strona Główna -> Grossglockner zimą 2012
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
MoP
Administrator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czerwionka-Leszczyny

 PostWysłany: Czw 21:20, 12 Sty 2012    Temat postu: Dojazd i wejście - planowanie Back to top

1. Z całej Polski spotykamy się u mnie (jako najbliższy punkt do wyjazdu w południowo-zachodnia stronę). Posiadam trzy garaże i bezpieczną okolicę.





2. Ode mnie wyjeżdżamy najprawdopodobniej moim i Marcina samochodem (Corsa i Ibiza na gaz). Trasa liczy sobie 810km i jest przewidziane na pokonanie jej 8h. Dodając do tego postój, fakt, że nie zawsze pojedziemy 100km/h i noc (choć ten czynnik akurat przyśpiesza) trzeba założyć 10h.



3. Droga do tarasu widokowego jest zamknięta zimą, długo zeszło mi szukanie miejsca parkowania na te kilka dni, i poszukam jeszcze dokładniej.

4. Mamy 3 schroniska:
Lucknerhaus (parking) (1920m)
Stüdlhütte (2802m)
Erzherzog-Johann-Hutte (3451 m)
Grossglockner szczyt (3798m)

Czasy letnie przejść to odpowiednio: 2,5h, 2h i 2h.



Patrząc na powyższą fotografię to w Stüdlhütte wybiera się drogę - grań czy lodowiec i jest to trochę poniżej zdjęcia. Wchodząc granią trzeba zdobyć wierzchołek najpierw - co u Nas prawie jest wykluczone. Wejdziemy lodowcem do Erzherzog-Johann-Hutte, skąd następnego dnia zaatakujemy szczyt. Są to różnice wzniesień poziomu 650 i 350m - a więc jak najbardziej do zrobienia zimą spięci liną Smile

Więcej informacji wkrótce.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Konrad




Dołączył: 20 Gru 2011
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

 PostWysłany: Pią 19:35, 13 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Pomówmy nieco o drodze.
Wymieniliście dwie, a są jeszcze dwie. Po kolei:
Drogą nr 702B idzie się z Kals przez Lucknerhaus (1918 m, 5 km, dotąd, zdaje się, można dojechać samochodem) do Lucknerhutte (2241 m, kolejne ok. 2,5 km). Dalej tą drogą można iść do Studlhutte (2802 m, ok. 2,5 km) lub szlakiem nr 712A wprost do Erzherzog-Johann-Hutte (3451 m), granią wschodniego żebra południowego, zostawiając po lewej lodowiec Kodnitzkees. Ze Studlhutte można pójść granią zachodniego żebra południowego bezpośrednio na Dzwonnika lub drogą nr 712, trawersując lodowiec Kodnitzkees, do EJH. Można też z Lucknerhutte pójść drogą nr 713 i dalej 702B do Salmhutte (2638 m). Stamtąd prowadzi główny szlak Taurów (KGW) do EJH. To najbezpieczniejsza droga, bo omija lodowce i lodowczyki. Alternatywnie można wyjść z Heiligenblut (droga 702B) do Salmhutte i dalej jak wyżej. Ten wariant ja preferuję z uwagi na chęć podejścia na nartach (do Heiligenblut jest odrobinę bliżej z Polski). Najbardziej niebezpieczna jest pierwsza z wymienionych dróg. Tam zginęli w ubiegłym roku Polacy.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
MoP
Administrator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czerwionka-Leszczyny

 PostWysłany: Sob 0:58, 14 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Informacje praktyczne dojazdu: (źródło: [link widoczny dla zalogowanych])

Za przejazd austriackimi autostradami wymagana jest winieta, kontrole są automatyczne (monitoring przez kamery). Winieta do 2,5T na 10 dni kosztuje w 2011r. 7,9€. Przyklejamy ją na środku lub po lewej stronie szyby. Zakup możliwy jest na stacjach benzynowych przy granicy niemiecko – austriackiej.

Celem większości wypraw jest miasteczko Kals (Kals am Großglockner, Österreich - 47º01m21,98''N 12º41.24.09''E) a dalej droga na północny wschód od Kals do Lucknerhause (patrz artykuł: Droga i trudności), gdzie znajduje się duży i bezpłatny parking u stup góry.

Za ostatni odcinek, krótkiej alpejskiej trasy pobierana jest opłata w wysokości 9€ (2011r.) ale tylko podczas sezonu, a poza sezonem tylko w weekendy.

Jeśli wybieramy nocleg w schroniskach, wymagana jest wcześniejsza rezerwacja. W drodze na Grossglockner drogą klasyczną spotkamy:
Schronisko i parking na dole - Lu ckenrhaus - 200miejsc, otwarte cały rok,

Lücknerhütte - 45 miejsc, otwarte od VI do połowy X,

Stüdlhütte - 110 miejsc, otwarte od VII do połowy IX,

Erzherzog-Johann Hütte - 150 miejsc, otwarte od VII do IX,


Prowiant i ostatnie zakupy żywnościowe możemy z powodzeniem zrobić na miejscu. W centrum Kals jest bardzo dobrze wyposażony market z bardzo dużym wyborem towarów i w przystępnych cenach. Dobre wino w butelce z korkiem kupimy już za 1€.

Inne niezbędne rzeczy do zabrania:
Czekan, raki, uprząż, lonż, przyrząd zjazdowo-asekuracyjny, kilka luźnych taśm i karabinków lub ekspresów i lina w sprzęcie zespołowym. Sprzęt taki stanowi absolutne minimum dla każdego. Mocno zalecany jest również sprzęt dodatkowy, przydatny podczas autoratownictwa.
Dwie pary rękawiczek – albo nawet trzy. Rękawiczki podczas wspinaczki szybko przemoczymy, gdy wejdziemy wyżej zaczną zamarzać na dłoniach. Warto je wtedy zmienić.
Krem z filtrem UV oraz okulary – poziom światła odbitego od słońca przez śnieg, oraz poziom promieniowania UV mogą szybko spowodować ślepotę śnieżną. Nawet gdy nad szczytem zalega cienka warstwa mgły, promieniowanie jest bardzo silne.
Stuptuty – niezbędne szczególnie podczas powrotu ze szczytu, rano niekoniecznie się przydają. Słońce i temperatura w ciągu dnia roztapia śnieg, idąc można zapaść się nawet po pas.
Prognoza pogody – sprawdzona i potwierdzona w kilku źródłach meteorologicznych.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
MoP
Administrator



Dołączył: 02 Lut 2011
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czerwionka-Leszczyny

 PostWysłany: Sob 1:03, 14 Sty 2012    Temat postu: Back to top

Droga wejścia i trudności: (źródło: [link widoczny dla zalogowanych])

LITERATURA OBOWIĄZKOWA!! Letnia, ale bardzo, bardzo solidnie napisana!

"
Droga pierwszej wyprawy z 1800r. w górnym odcinku uchodzi dziś za klasyczną i najprostszą, choć w mojej osobistej ocenie jest dość wymagająca. Całość razem z trawersem grani pomiędzy Klein i Grosem, wyceniana jest francuską skalą na PD+ czyli w dosłownym tłumaczeniu: więcej niż „nieco trudno”.

W konkretach: Trasa zaczyna się na parkingu Lucknerhause (1920m n.p.m.), przechodzi łagodną doliną Kodnitztal przez schroniska Lucknerhutte (2241 m n.p.m.) oraz Studlhutte (2802 m n.p.m.) i Erzherzog-Johann Hutte (3454 m n.p.m.) aż do szczytu. Sprawny, mały zespół w dobrych warunkach pogodowych, startujący na lekko około 1-2 w nocy jest w stanie przejść całą drogę na szczyt i z powrotem w ciągu jednego dnia. Najczęściej zdobywa się szczyt na drugi dzień po przyjeździe z noclegiem w Studlhutte. Nasze czasy przejść (14osobowa grupa z ciężkimi plecakami, w tym przerwy): Parking - Studlhutte = 3:14h, Studlhutte - Szczyt (na lekko) = 5:31h. Szczegóły poniżej.



Początkowo od parkingu do restauracji droga doliną Kodnitztal jest bardzo szeroka i jeszcze przejezdna dla samochodu. Powyżej restauracji zmienia się w typową górską ścieżkę, momentami i szczególnie w końcowych odcinkach prowadząc przez nachylone pola śniegowe. Cały odcinek od parkingu do schroniska Studlhutte ma długość 4,97km i jest możliwy do pokonania w czasie 2-4h (3:14h czas naszej ekipy z ciężkimi plecakami).

Ubezpieczanie drogi zaczyna się już pomiędzy schroniskami Studlhutte oraz ostatnim schroniskiem przed szczytem – Erzherzog-Johann Hutte. Stalową linę poręczową widać już niedaleko powyżej śnieżnego platu lodowca Kodnitzkees. Do asekuracji na tym odcinku wystarczy nam dowolnego typu uprząż i lonż złożona z taśmy lub liny dynamicznej i dwóch karabinków. Idealna na ten odcinek jest lonża typu Via Ferrata. Skały są zaporęczowane na najbardziej wymagających odcinkach. Podczas ładnej pogody i w szczycie sezonu na tym odcinku często wytwarzają się korki powstałe przez zróżnicowane doświadczenie i szybkość wielu wspinających się ekip. Pomimo, że dwa ostatnie schroniska nie dzieli duży dystans, czas dojścia przez trudności waha się pomiędzy 2,5-3h (nasz czas: 2:40h).



Powyżej ostatniego schroniska (EJB), początkowo dość prosta droga prowadzi przez szerokie śnieżne pola lodowców Hofmannskees oraz Kleinglocknerkees. Pomimo, że pola są pozornie bardzo łatwe do przejścia, bardzo zalecam lotną asekurację całego zespołu. W sierpniu 2007r. w tym miejscu zginęło dwóch Polaków a trójka została ciężko ranna w wyniku poślizgu do szczeliny lodowej. Pod koniec biała połać zaczyna się ostro wznosić, żeby przerodzić się w śnieżną grań o małej ekspozycji. Skalno-lodowa grań następnie rozszerza się i zbliża coraz bardziej do masywu, tym samym stając się coraz bardziej stromą i trudniejszą do pokonania. Grań po kilkunastu metrach lodowo-śniegowej wspinaczki kończy się, zakręca w prawo i przechodzi finalnie w grań Kleinglocknera. Stąd zaczyna się ponowne ubezpieczenie drogi i tylko kilkadziesiąt metrów w pionie, dzieli nas od pierwszego wierzchołka góry. Miejsce to łatwo rozpoznać, w wystającej skale osadzony jest stały punkt asekuracyjny (batinox) i przykręcona jest tabliczka upamiętniająca kilka ofiar, które zginęły w tym miejscu porwane przez lawinę.

Ubezpieczenie samej stromej i wąskiej grani stanowią stalowe trasery. W praktyce są to pręty różnej wielkości pionowo wbite w skałę. Część z nich nie za bardzo trzyma się już skały i prosi o wymianę, jednak póki co zapewniają jeszcze wystarczającą asekurację dla całego zespołu. Do asekuracji z użyciem traserów teoretycznie potrzebne są taśmy lub repsznury z karabinkami. W rzeczywistości jednak wiele ekip z braku sprzętu, lub innych powodów po prostu „okręca” linę wokół stalowego słupka idąc dalej w górę.

Krótki (4m w pionie) i nieco nachylony fragment od szczytu Kleinglocknera, do przełęczy pomiędzy szczytami jest zabezpieczony stalową poręczówką. Przełęcz Obere Glocknerscharte ma długość kilku metrów, po czym zaczyna się ostatni, chyba najtrudniejszy moment wspinaczki na właściwy szczyt Grossglocknera. Dla osób sprawnych we wspinaczce odcinek ten jest bardzo prosty i wycenić go można zaledwie na łatwe wspinaczkowe II, jednak osobom mało wprawionym może zająć sporo czasu. Tym bardziej, że miejscami zalega śnieg, a sama wspinaczka odbywa się najczęściej w rakach, rękawiczkach i na sporej wysokości n.p.m. Całość drogi do pokonania w pionie ma 32m, po około 15 metrach teren przechodzi w mniej stromy, aż wchodzi na małą połać śniegu. Tutaj do wystających skał za pomocą wyciągów, przytwierdzony jest około dwumetrowy stalowy krzyż – zwieńczenie szczytu Grossglocknera. Czas przejścia od schroniska EJB to przedział 3-6h (czas naszej ekipy: 2:51h). Łączny czas naszego ataku szczytowego od wyjścia ze schroniska Studlhutte to 5:31h - wyjście o 5:22, na szczycie o 10:53.

Tym co sprawia największą trudność i zajmuje najwięcej czasu, jest właśnie wspinaczka w bardzo stromym, zmrożonym śniegu. Dodatkową trudność stanowi wysokość i odczuwalny już spadek ciśnienia, oraz tym samym niższy poziomu tlenu. Dokładniej i naukowo, mówimy o mniejszym ciśnieniu parcjalnym tlenu, bo O2 w powietrzu jest nadal tyle samo, tyle że powietrza jest po prostu mniej. Ciśnienie na szczycie to około 580hPa w zależności od pogody. Ciężko przy tak małej wysokości mówić cokolwiek o chorobie wysokościowej, ale człowiek wyraźnie szybciej się męczy i nie jest tak sprawny jak „normalnie”. Przez typowo alpejski i często jedno – dwu dniowy program zdobywania szczytu, aklimatyzacja jest niemożliwa i w zasadzie też niepotrzebna.

Często wiejące wiatry i świeże opady mokrego śniegu, nawet w porze letniej szybko zacierają ślady codziennych ekip. Jednak w warunkach dobrej widoczności odnalezienie właściwej drogi nie sprawi nam trudności. Gdzieniegdzie i szczególnie w stromym terenie można dostrzec w śniegu wyryte całe stopnie dla raków. Asekurując się dodatkowo czekanem i liną można w ten sposób łatwo dostać się na grań szczytową, choć na tym odcinku wielu paraliżuje strach poślizgu w nachylonej śnieżnej ścianie. Umiejętność hamowania poślizgów czekanem oraz zasady asekuracji lotnej każdy członek zespołu powinien mieć doskonale opanowane. W warunkach kiepskiej widoczności (niestety dość częste), bardzo łatwo zgubić drogę podczas zejścia. Zaleca się używanie odbiornika GPS zdolnego do zapisywania naszej drogi z opcją późniejszego powrotu tą samą ścieżką (track back).

Powrót tą samą drogą wygląda bardzo podobnie jak wejście, tylko w przeciwną stronę. Wybijając rakami stopnie w śniegu trzeba to robić już na wyczucie a i tak czasami zdarzają się małe poślizgi w sypkim śniegu. Czekan, najlepiej techniczny z wygiętym styliskiem jest niezbędny. Widywałem ekipy które w bardziej stromych odcinkach używały techniki zjazdu w przyrządach asekuracyjnych, ze ściąganiem liny z ostatniego punktu (trasera). Technika ta jednak w moim odczuciu nie daje znaczącej przewagi czasowej przy sprawnym zespole poruszającym się z asekuracją. Pomimo że powrót, na pozór wydaje się szybszy, nam zajął więcej czasu niż wejście na górę (nieco ponad 6h).

Droga klasyczna nie jest jedyną. Grossglockner oferuje jeszcze kilka innych dróg na szczyt. Fanom prostej wspinaczki oraz miłośnikom Orlej Perci mogę polecić trochę krótszą ale bardziej wysiłkową trasę prowadzącą od Studlhutte, przez szczyt Luisenkopf (3207m n.p.m.), granią Luisengrat. W sposób czysto wspinaczkowy można na szczyt dostać się też innymi drogami o trudnościach nie przekraczających zazwyczaj więcej niż IV+ z przewagą II i III. Lodowych wojowników na pewno ucieszy wariant wchodzenia rynną Pallaviciniego, od południa wprost na przełęcz pomiędzy wierzchołkami. Lecz wejście tą drogą polecam w zasadzie tylko wczesną wiosną, ze względu na jeszcze duże ilości śniegu i lodu.



Grossglockner polecam ludziom świadomym i doświadczonym w górach, dla nich będzie to prosta wycieczka. Wspinaczom wiedzącym co to asekuracja, oraz dobrze znającym techniki linowe, góra nie powinna przysporzyć żadnych problemów, ale pod warunkiem dobrej pogody. Pogoda w wysokich górach bywa kapryśna i w momencie jej załamania, grań przez dużą ekspozycję, nachylenie i wysokość, staje się bardzo niebezpieczna. Widać to po liczbie ofiar. W listopadzie 2010r. w skutek pobłądzenia, złej kalkulacji umiejętności w stosunku do pogody oraz ciężkich warunków atmosferycznych, pod szczytem zginęła trójka polskich alpinistów. Polecam dobrze sprawdzić prognozy pogody przed wejściem na górę i realnie ocenić nasze szanse na wejście.

Cała droga z dwóch pierwszych dni wyprawy została zapisana jako ścieżka GPS za pomocą komputera trekkingowego Suunto X10. Format KMZ - obsługiwany przez program Google Earth.
"
Do pobrania: [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.wysokie.fora.pl Strona Główna -> Grossglockner zimą 2012 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach